W dniu 23 maja dotarła do mnie wiadomość o zdewastowanym przystanku, który widać na górnym zdjęciu. Dolne zdjęcie przedstawia wymyty już przystanek. W tym dniu wysłałem mail do gminy:
Dzień dobry,
Panie Wójcie w załączniku przesyłam zdjęcie zniszczonego przystanku na Woli Mieleckiej pod Panem xxxx w kierunku Rzędzianowic. Przykro mi za zaistniałą sytuację. Może zgłosiłby to na Policję. Proszę również o posprzątanie.
Dopiero 1 czerwca dostałem odpowiedź:
Dzień dobry,
W odpowiedzi na zgłoszenie dot. uszkodzonego przystanku informuję, iż po wizji lokalnej w terenie (w dniu następnym po zaistnieniu szkody) , potwierdzamy że doszło do dewastacji wiaty przystankowej. Brak świadków, kamer w okolicy powoduję iż zgłaszanie szkody na Policję nie przyniesie efektu, tylko przedłuży bieg sprawy co za tym idzie remont wiaty. W związku z powyższym pracownik gospodarczy odmaluje ławeczkę, ściany wewnętrzne i zewnętrzne. Niestety posadzka zostanie kolorowa.
Na tym przykładzie doskonale widać jak działa nasza gmina. W momencie, gdy otrzymałem powyższą odpowiedź mieszkaniec z własnej inicjatywy sam już wymył przystanek i jak widać nawet posadzka nie jest czerwona, jak zapewniała to gmina. Bardzo dziękuję Eugeniuszowi Krawiec, za przywrócenie tego przystanku do stanu, że można nadal z niego korzystać. Jak widać gmina się nie spieszyła.